Po egzaminie na chunnina drużyna Kahasi'ego wybrała się na wieczorną misję.
Sasuke: No jesteście gotowi?
Daisaku: No tylko musimy poczekać na Kahasi'ego.
Sasuke: Hee... Taki ojciec taki syn.
znając ojca Kahasi'ego często się spuźniał na różne spotkania tak jak widać ten talent też odziedziczył Kahasi.
Kahasi: P-przepraszam że musieliście tak na mnie długo czekać.
Kiedy szli przez pewien czas Kahais zoriętował się że już jest noc więc zaproponował mistrzowi żeby odsapleni.Kahasi i Himawari poszli sobie nad jeziorko aż w pewnym momęcie Kahasi usłyszał krzyki Daisaku,kiedy doszli na miejsce Daisaku już go nie było i wujka Sasuke widzieli jedynie krew.Aż nagle ktoś wyskakuje z krzaków i dźga Himawari prosto w brzuch (na szczęście nie umarła)
Kahasi od razu ją złapał i usiadł na kolanach jednocześnie trzymając Himawari.Pochylił głowę w duł,oczy łzami się zalewały a przeciwnicy otoczyli Kahasi'ego i Himawari,aż w pewnym momęcie Kahasi podnosi głowę i otwiera gwałtownie oczy i okazuje się że ma sharingana! Zabija wszystkich przeciwników do okoła nie go i Himawari.Był cały splamiony krwią i w pewnym momęcie otwiera oczy Himawari,przestraszona tym co widzi.Kahasi w pewnym momęcie upada na ziemię całkowicie zmęczony tą walką.
Himawari: Ka...Ha...Si.
Kahasi wystrzeszczył oczy.A Himawari powoli wstała pod szedła do Kahasi'ego,położyła jego głowę na swoich kolanach.
Kahasi: Myślałem że nie żyjesz...przepraszam że to wszystko widzisz.
Himawari: Jesteśmy ninja to się zdarza i dziękuję że mnie obroniłeś.
Himawari lekko pochyliła głową w duł i namiętnie pocałowała Kahasi'ego w usta.W przeciągu 15 sek przestali się całować jednocześnie wpatrzeni w siebie.Nagle z krzaków wychodzi mistrz i Daisaku.
Daisaku: No gołąbeczki trzeba was zabrać do szpitala a zwłaszcza Himawari.
Kahasi wstał po woli.
Kahasi: Mi nic nie jest lepiej weście Himawari.
Po kilku tygodniach Himawari wyzdrowiała i doskonale się czuła i zaprosiła Kahasi'ego po zakończeniu testu na chunnina (oczywiście że drugiego) na jej rodzinną kolację.
KONIEC ROZDZIAŁU 10