Tak jak wiecie Daisaku od szedł od drużyny Kahasi'ego więc ich mistrz znalazł nowego na jego miejsce zwał się Saroi wcześniej mieszkał w wiosce Piasku ale się przeprowadził do Konohy.
Kahasi i Himawari jeszcze nie wiedzieli że mają kogoś nowego.Kahasi w tedy był na gorących źrudełkach z Shade'm.
Kahasi: Heee... (Brakuje mi Daisaku-w myślach Kahasi'ego)
Shade spojrzał się na niego z nie pokoieniem.
Shade: Coś się stało Kahasi?
Kahasi: Co? aa nic.
I w tym momencie wszedł do nich Chin z Boruto.Chin wskoczył do wody a Boruto normalnie wszedł do wody.
Kahasi: Głupi jesteś?
Chin: HEEEE...Masz coś do mnie ŚIWY?
Kahasi: Trzymaj się z dala od mojej siostry KRETYNIE.
Shade: Musicie się nawet tutaj kłócić?
Chin: To on zaczął.
Shade: A ty nie musiałeś tego przeciągać.
Boruto: Uspokójcie się już wszyscy ja tu przyszedłem się zrelaksować.
Kahasi: Taa życzę powodzenia.
Wszyscy zauważyli że Kahasi'emu brakowało Daisaku. Dla Kahasi'ego Daisaku był jak brat nie rozstawali się na krok wszystko robili razem dogadywali się jak na lepiej nawet się kłócili.
Himawari zobaczyła Kahasi'ego jak wychodzi z gorących źródełek i postanowiła się do niego przyłączyć.Pod czas wspólnego spaceru spotkali swojego mistrza.
Sasuke: Himawari i Kahasi macie nowego w drużynie.
Kahasi: Co? NOWEGO? Ja się nie zgadzam nikt nie zajmie miejsca Daisaku.
Sasuke: Wiem jak się czujesz Kahasi w końcu to był mój syn.
Kahasi: Mi na to wygląda że śmierć Daisaku w ogóle cie nie obchodziła.
A Sasuke uderzył Kahasi'ego w policzek.
Sasuke; Uspokój się Kahasi i Daisaku mi nie był obojętny to był w końcu mój SYN.
Było można zobaczyć u Sasuke łzy w oczach jak tylko wspominał imię Daisaku...
Kahasi od razu zauważył łzy Sasuke a on postanowił się przejść nad grób Daisaku.
Kahasi: Oh Daisaku co byś zrobił na moim miejscu. Powiedział stojąc przy jego grobie.
KONIEC ROZDZIAŁU 17