gw

GRY

Banner

trwa inicjalizacja, prosze czekac...program MDM

Kursor

GRY

Animacja

trwa inicjalizacja

niedziela, 7 maja 2017

Rozdział 32 (Ty i Ja)

Kahasi: CO TY ZROBIŁEŚ?!
Kahasi wykrzyknął to z oburzeniem i zdziwieniem,nigdy czegoś takiego by mu nie przyszło do głowy, że Daisaku zrobi to Saianie. Kahasi zastanawiał się jak on to mógł zrobić? Bo przecież oni... ehh szkoda słów.Tak właśnie myślał Kahasi, a jedynie co mogło mu przyjść do głowy to, że trzeba to zakończyć raz na zawsze!
Kahasi trzymał w ramionach Saiane która w tym czasie była w genjutsu również Kahasi patrzył na Daisaku zło wrogo, zamknął oczy po czym za chwilę wstał i z zamkniętymi oczyma rzekł:

Kahasi: Daisaku... Obiecuję, że taryfy ulgowej nie dostaniesz! ( Po wymówieniu tych słów otworzył gwałtownie oczy)
Daisaku: Hehe... Zmieniłeś się Kahasi. Może walka z tobą mnie nie znudzi.
Kahasi: ZOBACZYMY!

Oboje w tej chwili zaatakowali siebie nawzajem gwałtownie. Kahasi nawet nie myśląc już o przeszłości, bez żadnego wahania postanowił postawić na jedną kartę, bo wiedział, że to nie jest już taka sama osoba co kiedyś. Daisaku postanowił się wycofać nawet jeśli jest silniejszy od Kahasi'ego  i pobiegł w kierunku lasu, a Kahasi pobiegł za nim jak najszybciej potrafił. Zatrzymali się dopiero na jeziorku. Nawzajem patrzyli sobie w oczy na wprost siebie,u Daisaku można było zobaczyć całkowitą pustkę, a u Kahasi'ego wściekłość jednocześnie skruchę.Wtedy nie wiadomo z jakiego powodu pojawił się przebłyski wspomnień Kahasi'ego z ich wspólnych wspomnień.

~ Ty i Ja ~

Było można słyszeć głos małych dzieci biegających po podwórku biegających za piłką, a na środku podwórka stało jedno duże drzewo przy którym stał mały Kahasi. Miał takie same włosy jak Kakashi tylko że krótsze, był cały ubrany na czarno zresztą nie tylko on. Był też inny chłopiec, który z ubioru był podobny do Kahasi'ego, ale jakoś nie zwracał uwagi na to. Kahasi niezbyt zwracał uwagę na co kolwiek, nie słuchał się nikogo zawsze wolał grać "samotnego wilka" zawsze stał przy tym drzewie. Co prawda chłopiec podobny z ubioru do niego zaczął w pewnym momencie go irytować. Chłopiec tak samo, jak Kahasi stał bardziej na uboczu. Mieli taką samą taktykę, czyli nie wychylać się z grona po mimo swych talentów już wychodzili poza grono. Z klasy była tylko dwójka najbardziej utalentowanych chłopców, czyli Kahasi i...

Nauczyciel: Zapraszamy do kolejnego pojedynku! Niech wyjdą Kahasi Hatake i Daisaku Uchiha!

Były to pojedynki które były robione w Akademi w celu pokazania uczniom jak to wygląda. Dawny Kahasi wraz z Daisaku wyszli na środek i na znak zaczęli walkę. Grali bardzo równo, bo walka skończyła się remisem i wrócili z powrotem na swoje miejsca, wszyscy ich podziwiali za ich umiejętności, ale oni nie zwracali na to uwagi. Doszło do momentu dołączenia do drużyny, oboje chłopców doszli do tej samej wraz z jedną dziewczyną była to Himawari córka siódmego Hokage, czyli Naruto Uzumaki. W drużynie praktycznie do siebie nie gadali jedyne co ich łączyło to wspólna przyjaźń z Saianą. Poznali ją bardzo dawno temu, oboje w różnych okolicznościach, a dowiedzieli się o tym, po dniu wybrania drużyn, trójka przyjaciół spotkało się w tym samym miejscu, czyli przy drzewie wiśniowym, który zaraz stał przy domu ojca Saiany. Od tamtego momentu niegdyś wrogowie zaczęli się zmieniać w przyjaciół. Ale dlaczego Kahasi'emu te wspomnienia zaczęły nagle się pojawiać? Czy czegoś żałował? Albo z powodu że nie chce albo nie może go zranić w jaki kol wiek sposób, bo nadal uważa go za najdroższego przyjaciela? Można było się tego domyślać. Pogodna nagle stała się pochmurniała i zaczął padać deszcz.

Kahasi: Tutaj raz na zawsze skończymy nasze sprzeczki,nie sądzisz o tym?
Daisaku: Ehh a ty nadal swoje. Posłuchaj dawny ja to tylko kupa gruzu rozumiesz? Nic porządnie nie mogłem zrobić, NIC! rozumiesz?!
Kahasi: Mylisz się!
Daisaku postanowił to prze milczeć.
Kahasi: Byłeś dla mnie jak brat, chciałem być tak jak ty, dogonić cię a może nawet prześcignąć.
Daisaku: Ehh szkoda słów, Kahasi walczymy już dobra? Bo aż nudno się robi!

Wtedy Kahasi poczuł na sercu ból dosłownie tak jakby coś mu je przecięło. Miał tylko myśli co ma robić dalej. Nic porządnego mu nie przychodziło do głowy, nagle z ciała Daisaku zaczęły wylatywać małe iskry ognia a jego oczy zmieniły się w oczy smoka o koloru żółto pomarańczowych, z kąńcików ocznych było można zauważyć linie prowadzące na ukos w górę ale nie były równe tylko tak jakby lekkim slalomem o kolorze żółtym. Nazywa się to tryb Sejidragon czyli "Mędrzec Smoka". Daisaku miał żywioł ognia, mógł go kontrolować perfekcyjnie, miało to też inną nazwę niż Mędrzec Smoka, nazywa się również Fenikkusu czyli Feniks. Przeważnie każdy mędrzec ma swojego podopiecznego. Daisaku ma Feniksa.

Daisaku: Hehe... Kahasi ty nadal tego nie potrafisz prawda?
Kahasi nie zareagował na jego słowa.
Daisaku: Nadal nie potrafisz uruchomić tego trybu. Kiedyś umarłem i po wstałem od nowa zupełnie z niewyobrażalną mocą, jest tylko jeden minus, wszystko mnie nudzi! Te wszystkie walki które stoczyłem są niczym, dowiedziałem się że ty również posiadasz taką samą moc co ja. Ale nie potrafisz jej kontrolować prawda?
Kahasi: Tak to prawda... i nie zamierzam jej kontrolować, nie chcę się stać potworem jak ty.
Daisaku: Potworem? Hehe muszę przyznać że nieźle to brzmi.

Kahasi się wściekł i ruszył do przodu ale zanim się obejrzał Daisaku chwycił go za szyję i uniósł go do góry.

Daisaku: A teraz... Pokażę Ci co to znaczy siła!

Daisaku rzucił Kahasi'm niczym piórko i zaczął się odbijać od tafli wody aż w końcu przywalił w głaz. Kahasi powoli się odtrząnsnął się i wstał a z końcówek jego włosów zaczęły kropić krople wody. Zaczął gwałtownie oddychać przez usta jednocześnie patrzeć na Daisaku zło wrogo. Daisaku był odwrócony plecami od Kahasi'ego a za chwilę odwrócił głowę tak aby Kahasi zobaczył jego prawe oko,po czym zamknął je i odwrócił się do Kahasi'ego a kiedy stanął w miejscu powoli zaczął otwierać oczy które powróciły do pierwotnego wyglądu.

Daisaku: Nie sądzisz że trzeba zakończyć tą dziecinadę?

Kahasi zamknął oczy a potem otworzył je gwałtownie. Oczy zmieniły się w sharinngan a woda zaczęła lekko falować. Daisaku odpowiedział tym że znowu powrócił do trybu Sejidragon.

Daisaku: Czas zacząć zabawę...
Kahasi: Aa...
_______________________________________
Nie idź za mną,bo nie umiem prowadzić.
Nie idź przede mną,bo mogę za tobą nie nadążyć.
Idź po prostu obok mnie i bądźle moim przyjacielem.

Autor: Albert Camus
____________________________________________________________